środa, 22 stycznia 2014

Olympus Zuiko f=50mm 1:1.4

Opisywany tutaj model, jest to pierwsza wersja tego obiektywu, charakteryzuje się kompaktowym rozmiarem. Podobno właśnie zmniejszenie wymiarów było jednym z priorytetów konstruktorów. Obiektyw w tej wersji produkowany był dość krótko bo tylko 6 lat, jego następca miał już zwiększone wymiary i charakteryzował się poprawionymi właściwościami optycznymi. Pierwszą wersję najłatwiej rozpoznać po srebrnym pierścieniu wokół przedniej soczewki.

Poniżej zdjęcie obiektywu podłączonego do lustrzanki Olympus OM-1 – w takim zestawie był on najczęściej sprzedawany.

Jak większość obiektywów tego typu na przysłonie 1.4 jest on dość miękki, przy czym ze względu na płytką głębie ostrości można uzyskać ciekawe efekty, zwłaszcza przy portretach. Po przymknięciu o jedną, dwie działki obiektyw staje się już przyjemnie ostry.
Mechanicznie obiektyw jest bardzo dobrze zbudowany, jak większość obiektywów z lat 70-tych sam metal i szkło. Wygodnie obsługuje się też pierścień przysłony który jest umiejscowiony bliżej przedniej soczewki.
Po podpięciu do NEX-6 obiektyw ten świetnie się nadaje właśnie do portretów.






czwartek, 16 stycznia 2014

Olympus Zuiko 200mm 1:4

W moim arsenale znalazł się ostatnio stary obiektyw Olympus Zuiko 200mm 1:4 z mocowaniem OM.
Na niepełnoklatkowej matrycy NEX-a daje on ekwiwalent 300 mm, co w połączeniu z oczywistym brakiem stabilizacji zmusza do stosowania dość krótkich czasów naświetlania.

Korzystając z ładnej pogody w ostatnią sobotę postanowiłem sprawdzić go w boju, głównie przy fotografii krajobrazowej. Wbrew pozorom taka ogniskowa pozwala na uzyskanie ciekawych efektów, można wyodrębnić z otoczenia jakiś szczegół, a dodatkowo ciekawie wygląda płaska perspektywa.
Obiektyw pozwala na uzyskanie dobrych ale nie wybitnych jakościowo obrazów, mimo, że był on uważany za jeden ze słabszych obiektywów Zuiko to nie należy zapominać, że obiektywy te były kierowane jednak dla profesjonalistów.
Poniżej kilka zdjęć wykonanych tym szkłem oraz zdjęcia poglądowe jak obiektyw wygląda w połączeniu z NEX 6.













poniedziałek, 6 stycznia 2014

Jupiter 8

Jupier 8 jest kopią przedwojennego obiektywu Carl Zeiss Sonnar 50mm f/2. Pod koniec wojny Sowieci zajęli zakłady Carl Zeiss Jena i zaczęli przenosić wszystko do Charkowa na Ukrainie. Fabryka FED w tym mieście została wcześniej zburzona przez niemiecką inwazję. Sowieci zabrali wszystko, co byli w stanie przenieść z sobą do Charkowa: konstrukcje, maszyny, zapasy magazynowe, a nawet pracownicy byli zmuszeni przenieść się do Charkowa.






Jupiter 8 produkowany był od początku lat 50-tych i  sprzedawany był w zestawie m.in. z aparatami Zorka z mocowaniem gwintowym M39. Były też wersje z mocowaniem bagnetowym pod dalmierzowego Kiev-a (lub Contax-a). Obiektyw występował w dwóch wersjach kolorystycznych: srebrnej - wczesne wersje oraz czarnej - późne wersje. Wersja srebrna wygląda zazwyczaj gorzej ponieważ metal (aluminium) z którego jest wykonany lubi się po latach utleniać. Bolączką tych obiektywów jest również często zaoliwiona przysłona, co jednak nie przeszkadza jej w poprawnym funkcjonowaniu.

Dużą zaletą obiektywu jest to, że jest mały, a ze względu na konstrukcje (rodzaj mocowania), adapter pozwalający go podłączyć do bezlusterkowców, jest również dużo mniejszy w porównaniu z adapterami do obiektywów stosownych w lustrzankach. Wspomniana wcześniej konstrukcja sprawia jednak, że minimalna odległość ostrzenia jest dość duża i wynosi około 1 m.





W moim posiadaniu znalazła się czarna wersja tego szkła z roku 1975 - wnioskując po numerze seryjnym. Obiektyw jest ostry i daje ciekawy bokeh. Z drugiej strony, niestety charakteryzuje się niskim kontrastem i podatnością na wszelkie flary, więc zdjęć pod światło lepiej nim nie robić, no chyba, że chce się osiągnąć konkretne ciekawe efekty.

Poniżej przykładowe zdjęcia wykonane tym obiektywem podpiętym pod NEX 6.






środa, 1 stycznia 2014

Sony NEX - obiektywy manualne.


Jednym z wielu powodów, który przekonał mnie do zakupu bezlusterkowca jest łatwość z jaką współpracują one z starymi obiektywami manualnymi. O ile do Canona 40D, też podpinałem szkła manualne przez odpowiednią przejściówkę to zawsze ustawienie ostrości było dużym wyzwaniem.
Używałem adaptera z chipem potwierdzającym ostrość, a mimo to rezultaty i tak były różne. W przypadku NEX-a z pomocą przychodzi świetna funkcja focus peaking, podświetlane są na wybrany kolor obszary, które będą ostre na zdjęciu i naprawdę dobrze to działa.
Systemy bezlusterkowe typu m4/3, Nex czy Fuji X pozwalają na podpięcia przez odpowiednie przejściówki prawie dowolnego starego obiektywu, zaczynając od dalmierzowej optyki Leica z mocowaniem gwintowym M39 (lub również z późniejszym bagnetem M), aż po wszelkiej maści obiektywy stosowane w lustrzanka z mocowaniem M42, Pentax K, Nikon F, Canon FD, Olympus OM, Minolta MD oraz wiele innych bardziej egzotycznych mocowań.



Poniżej porównanie wielkości adapterów pozwalających podłączyć optykę z mocowaniem Olympus OM oraz M39 do NEX-a.